Artykuły, Popularne

„Sztandar prezentował się pięknie”

2015-05-24

Wspomnienie Piotra Pieczewskiego o świętowaniu 1 Maja 1906 roku w Łodzi. Pieczewski był pracownikiem fabryki Etkinda na ul. Piotrkowskiej 218, działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej, po II wojnie światowej został honorowym prezesem spółdzielni „Lokator”.

Nowa fala nasilenia rewolucji przypadła przed 1 Maja 1906 roku. Na zebraniu w fabryce uchwaliliśmy ogólną składkę na sztandar, po 20 kopiejek od każdego robotnika […] Za 8 rubli kupiliśmy czerwone sukno i papierowe litery. Sztandar prezentował się pięknie. Teraz należało go umieścić na kominie fabrycznym.

Do pomocy zgłosił się na ochotnika Franek Zając, były żołnierz. O dziesiątej wieczorem 30 kwietnia Gałkiewicz [70-letni maszynista kotłowni] wpuścił nas do kotłowni. Zaczęliśmy wspinaczkę. Gorąco było nie do wytrzymania, żar piekielny bił od nagrzanych cegieł […] Normalnie, w razie remontu, wejście kominem jest możliwe dopiero w kilkanaście godzin po wygaszeniu ognia pod kotłem, myśmy natomiast wdrapywali się w niespełna 3 godziny po fajerancie. Wreszcie udało się dotrzeć do wierzchołka i umocować sztandar […]

Dzień za dniem mijał, a sztandar powiewał ma kominie. Naprzeciwko, w fabryce Johna, stała rota piechoty. Feldfebel [podoficer] za wszelką cenę chciał się dowiedzieć, kto dokonał tego wyczynu. Jednak niewielu było wtajemniczonych, a nikt z nich pary nie puścił. Wreszcie 3 maja feldfebel przyszedł już nie z groźbą, a z prośbą. „Wszędzie w mieście – skarżył się – sztandary pozdejmowano, tylko u was wciąż wisi. Generał-gubernator aresztował za to naszego oficera”. Więc on, feldfebel, pokornie prosi, żeby przyjść mu z pomocą, a w razie czego jego rota będzie umiała okazać swoją wdzięczność dla robotników. Skoro tak, to przyrzekliśmy, że sztandar zostanie zdjęty.

Szkoda nam było pieniędzy i pracy włożonej w wykonanie tak pięknego sztandaru, ale już nie znalazł się nowy śmiałek, który wlazłby tam na górę. Nam po raz drugi też się nie chciało. Wobec tego Gałkiewicz podłożył pod kocioł parę snopków słomy i od dużego ognia sztandar spłonął. Ale masywny kij żelazny od osnowy, przymocowany do komina grubym drutem, pozostał na wierzchołku i byłby tam chyba tkwił do dzisiaj, gdyby nie to, że 10 lat temu komin do połowy został rozebrany. Dopiero przy tej rozbiórce zdjęto drąg od historycznego sztandaru. Mam satysfakcję, że dobrze wykonałem wtedy swoją robotę.

Źródło: Wspomnienia weteranów rewolucji 1905 i 1917 roku, Łódź 1967, s. 154-155.

Czerwony Sztandar, organ Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy.Okładka Czerwonego Sztandaru, gazety Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy.