Artykuły, Popularne

„Już pora!”

2019-05-01

Kiedy wybuchła Rewolucja 1905 roku, Bolesław Limanowski przebywał w Paryżu. „Nestor polskiego socjalizmu” miał wówczas 70 lat i nie wziął bezpośredniego udziału w wydarzeniach Królestwa Polskiego, ale zorganizował wiec poparcia wśród emigracji w sali na ulicy Montmartre, na którym zebrano środki dla rewolucjonistów. W maju 1905 r. ukazał się tekst Limanowskiego „Już pora!” w jednodniówce „1 maj”, wydanej w Krakowie. Prezentujemy go w całości:

Pół miliona robotników w zaborze rosyjskim, na dane hasło przez naczelną swoją organizację, wstrzymało ciężką codzienną pracę, wyszło na ulicę, rozwinęło czerwone sztandary i gromkim zawołało głosem: dość już nam nędzy niewolniczej, chcemy być naprawdę ludźmi, chcemy być obywatelami, chcemy być sami gospodarzami we własnym domu, we własnym państwie, chcemy sami wybrać spomiędzy siebie przedstawicieli, którzy się zgromadzą w naszej stolicy, w Warszawie, i uradzą, co czynić należy, ażeby życie nasze nie było jednym tylko pasmem niewolniczej pracy i nieustannym borykaniem się z nędzą! Precz z carem! precz z rządami najezdniczymi! Precz z porządkiem dowolności i wyzysku!

Ten niespodziewany w swej potędze przejaw woli ludowej zatrwożył i najeźdźców i wyzyskiwaczy. Najeźdźcy zaczęli przemawiać do ludu w jego ojczystym języku, który przedtem pogardliwie psim nazywali. Wyzyskiwacze spostrzegli, iż trzeba poczynić robotnikom ustępstwa, pomiarkować nieco swoją chciwość.

Lecz wystąpienie bezbronne ludu pracującego, nawet w milionowej liczbie, nie położy końca rządom najezdniczym, ani panowaniu dowolności. Nie było ono jednak bezskuteczne. Sprowadziło już pewne korzystne następstwa, a sprowadzi jeszcze większe. Uczyniło ono groźną przestrogę caratowi petersburskiemu, że nadal rządzić po dawnemu już niepodobna. Lecz o wiele ważniejszą jest nauka, jaką to wystąpienie daje całemu ludowi. Przekonał się, jak wielką przedstawia on potęgę nawet bezbronny, kiedy równocześnie, a zgodnie wystąpi do działania i podniesie swój głos rozkazujący.

I lud pracujący skorzysta z tej nauki. Może niedługo nadejdzie ta chwila, kiedy cały lud, tak miejski jak i wiejski, tak przemysłowy, jak rolniczy, jednogłośnie odmówi płacenia podatków. Nie damy ani kopiejki, ani grosza rządowi najezdniczemu! Nie chcemy krwawicą opłacać swojej niewoli. Za nasze pieniądze car buduje nam cerkwie i nasyła popów. Z naszych to pieniędzy utrzymuje wojsko, które nas gnębi i morduje, które po ulicach strzela do kobiet i do dzieci, które przeszkadza nam wytargować sobie znośne warunki pracy. Płacimy na szkoły, gdzie moskiewską mową ogłupiają nasze dzieci, gdzie zamiast uszlachetniania charakterów, wlewają w serca trwogę niewolniczą. Płacimy na sądy, w których Moskal zawsze zostaje uznany za niewinnego, a Polakom nie szczędzą kary. Płacimy na urzędy, które nas okradają, ograbiają i jeszcze naigrywają się z nas. Dość już tego. Dość już naszej niewolniczej pokory. Wolimy wcale nie mieć szkół, sądów i urzędów, aniżeli je mieć moskiewskie na nasze zgnębienie. Nie płaćmy podatków, bo pieniądze nam samym są potrzebne. Musimy postarać się o to, abyśmy nie byli bezbronni, których bezkarnie można mordować. Musimy przygotować się należycie do wymiatania śmieci z kraju, kiedy na nas zawołają: już pora!

A gdy wymieciemy śmiecie z kraju, to mając broń w ręku, nie pozwolimy, aby ktoś nieproszony gospodarzył w naszym domu, ale sami zostaniemy gospodarzami w naszej Rzeczypospolitej i urządzimy się tak, jak nam będzie najlepiej.

Źródło: B. Limanowski, “Już pora!”, w: jednodniówka „1 maj 1905”, Kraków, wydawnictwo “Naprzodu”

Rewolucjonistka z młotem