Artykuły, Popularne

„Patriotyczne okradanie robotników”

2017-01-09

W 1904 roku, gdy w Królestwie Polskim mnożyły się protesty antywojenne, część łódzkich fabrykantów „opodatkowała” robotników na rzecz armii carskiej (m.in. Scheibler). Relacja z Łodzi:

Po wielu tutejszych fabrykach kazali fabrykanci zbierać majstrom od nas składki na cele wojenne, np. Abla, w pończoszarni Gettnera i Winkiela, w zakładach Scheiblera, u Grinwalda i innych. U Abla robotnicy Polacy (ze 30 ludzi) oparli się temu nowemu sposobowi okradani ich, ale niestety, robotnicy Niemcy (większość – przeszło 100 ludzi) byli tak mało świadomi, że ofiary składali, choć przez samą solidarność powinni byli się także oprzeć. Zresztą świadczy to tylko, że my Polacy, jeżeli sami jesteśmy trochę bardziej świadomi, powinniśmy i wśród tow. Niemców agitować. Majster na razie nic nie powiedział tym, którzy nie chcieli pieniędzy dawać, ale później mówił do Niemców, iż tamtym „opornym” pierwszym da „fajrant”. Oto wyniki braku solidarności: najświadomsi towarzysze padają ofiarą.

W pończoszarni Gittnera zebrali zebrali bardzo dużo: z jednej sali np. (jest ich kilkanaście) 24-27 rubli. U Grinwalda zebrali 50 rubli. U Scheiblera – sam Scheibler dał na cele wojenne 10 000 rubli – dyrektor powiedział, że każdy z robotników powinien dać po 20-25 kopiejek, a majstrowie 0,5-1,5 rubla. Oczywiście pan dyrektor uważa, że za dobrze żyjemy, kiedy tak wie ile to z naszych „oszczędności” na cele wojenne ofiarować możemy. Byli też majstrowie, którzy nie tylko składki zbierali, ale czynnie wzbudzali „patriotyzm” robotników, dowodząc, że ich obowiązkiem w chwili tak poważnej dla „ojczyzny” iść na pole walki. Widocznie, węszą te sługusy kapitalistów, że na rynku jest nadmiar rąk roboczych, który może się stać niebezpiecznym, więc chcieliby to zbyteczne „mięso dla maszyn” zamienić na mięso armatnie.

Źródło: Czerwony sztandar, V 1904, nr 17, s. 7.

Żołnierz armii carskiej - rosyjska gazeta satyryczna